Co prawda to w czerwcu obchodzimy tzw. Pride Month, a ja trochę się spóźniłam z publikacją tego tekstu, ale postanowiłam nie odpuszczać odkrywania Seattle i tym razem napisać więcej o Capitol Hill. Ta dzielnica jest bowiem tak zróżnicowana i pełna kolorów, że żal by było o niej nie napisać!
Capitol Hill w Seattle, to znowu jedno z takich miejsc, których trzeba po prostu doświadczyć. Mimo to, jeśli czytacie mnie gdzieś w odległej Polsce i nieprędko zawitacie do Deszczowego Miasta, lub jeśli jesteście tu już chwilę, ale nie wiecie o tej dzielnicy więcej niż to, że Cap Hill jest naszym lokalnym Gayborhood – gorąco się polecam!
Obrazki z Capitol Hill
Tęczowe flagi w Seattle widać w różnych miejscach, ale gdy chce się opowiadać o Capitol Hill nie sposób nie wspomnieć, że w tej części miasta tęczowe są nawet przejścia dla pieszych! O tym napiszę jednak później, a teraz zacznijmy od mojej krótkiej historyjki…
Pewnego dnia, przy okazji spotkania na Capitol Hill, zobaczyłam w kawiarni taki obrazek:
Przy stoliku siedzi facet, który cierpliwie robi na drutach. Tuż przy nim, po drugiej stronie stolika siedzi drugi koleś, który tak samo wytrwale przeplata kolejne oczka tworząc jakiś sprytny wzór. Mężczyźni usadowili się w centralnym punkcie kawiarenki i spokojnie oddawali rozmowie i wspólnej pasji.
Dlaczego ten obrazek tak mnie zaciekawił? Kolesie po prostu robili na drutach
– co w tym nadzwyczajnego? No właśnie nic! Pomyślałam od razu, że nigdy wcześniej i nigdy w Polsce nie widziałam mężczyzny robiącego na drutach w miejscu publicznym…
Ale tu, nikt nie zwrócił na nich uwagi. Tylko ja tak się jakoś dziwnie zakręciłam.
Tak, jakby co najmniej interesowały mnie ich robótki ręczne…
Yhym… Musiałam się chyba momentalnie zawiesić… ale już po chwili,
Przypomniałam sobie, że jestem na Capitol Hill, a w ogóle to jestem w Seattle, a tu człowieku zobaczyć można wszystko!
Co zobaczysz na Capitol Hill dziś
Jak według mnie najlepiej zacząć wizytę na Capitol Hill?
Na cmentarzu! I gdy o tym myślę w głowie słyszę piosenkę Franka Kimono – King Bruce Lee karate mistrz!
Cmentarz Lake View na Capitol Hill odwiedza rokrocznie 10,000 ludzi dlatego, że znajduje się tam grób słynnego aktora i mistrza kung fu – Bruce’a Lee.
Nie będę umieszczać zdjęcia nagrobka, ani tym bardziej zdjęcia z nagrobkiem, bo jaki w tym fun?! Niech „King Bruce Lee karate mistrz!” zostanie w Waszej pamięci niepokonany!
Tuż obok cmentarza można wpaść do zielonego Volunteer Park, gdzie znajdziecie rzeźbę wycentrowaną na Space Needle. Jest więc możliwość zrobienia ciekawego zdjęcia.
Tutaj można również zahaczyć o Volunteer Park Conservatory ($4 za wstęp) i Muzeum Sztuki Azjatyckiej (Asian Art Museum) gdy otworzą je po renowacji. Okolice parku to też piękne leciwe posiadłości i wille jak dom Carringtonów z Dynastii. Niżej, w akapicie historycznym, przeczytacie dlaczego wybudowano je akurat tutaj.
Gdzie gdzie iść na kawę i gdzie zjeść na Capitol Hill w Seattle
Kawa na Capitol Hill – bo to najważniejsze! Wiecie już na pewno, że Seattle jest jedną ze światowych stolic kawy, więc i na Capitol Hill znajlazłam kilka miejsc godnych polecenia.
Miejscem do którego z pewnością trzeba się wybrać choć raz i do którego trzeba zabrać odwiedzających miasto amatorów kawy jest…
- Turystyczny Starbucks Reserve Roastery & Tasting Room na 1124 Pike St
Jeśli jesteście koneserami i nastawiacie się na to, że tutaj tak, jak w innych Starbucksach pić będziecie syf, możecie się zdziwić! Ten Starbucks jest co prawda rozbuchaną komercyjną maszyną, ale i miejscem w którym nad rodzajami i sposobem parzenia kawy można się rozpłynąć! Tutaj, zatrudniają ci oni wykwalifikowanych baristów, co o kawie wiedzą wszystko.
-
- Espresso Vivace – na 321 East Broadway Avenue – Moja ulubiona kawa na szybko, świeża i pachnąca sprzedawana w budce przy chodniku. Tu zawsze jest kolejka, bo lokalsi wiedzą co dobre.
Zapach ich kawy zachęca przechodniów do zatrzymania się na chwilę i w charakterystyczny dla Amerykanów sposób wzięcia kubka „to go”!
- W sąsiedztwie Volunteer Park zajdziecie Volunteer Park Cafe z przyzwoitą kawą na dobry początek dnia. Kawiarenka znana jest też ze swoich porannych wypieków i śniadań, oraz tego, że produkty kupują zawsze świeże i zawsze od lokalnych dostawców. Można tam więc wdepnąć na coś małego przed południem.
Jedzenie na Capitol Hill
Misz-masz jedzeniowy i stosunkowo słabe doświadczenia imprezowe w tej dzielnicy skłaniają mnie do napisania, że na Capitol Hill najlepiej wybrać się jednak na śniadanie lub brunch!
- Scratch Deli na 1718 12th Ave, Seattle
Ta knajpa, która zaczynała jako foodtruck, to też miejsce, w którym poczujecie prawdziwą atmosferę Capitol Hill – na ścianach wiszą prace lokalnych artystów, a wnętrze jest kreatywne i tolerancyjne. Dostaniecie tu mięcho i fajne opcje dla wegetarian. Uśmiechnięci pracownicy są równoczeście właścicielami i porządnie dbają by dorzucać swoje trzy grosze do tak popularnego w Seattle „pojęcia wspólnoty”.
-
Glo’s na 1621 E Olive Way, Seattle
Kolejka w sobotnie przedpołudnie chyba sama w sobie świadczy o tym, że knajpa jest dobra. Być może cieszy się ogromną popularnością wśród zmęczonych piątkową nocą imprezowiczy?! W każdym razie jajka w każdej postaci, amerykańskie naleśniki i wafle zawsze są super – nie tylko na kaca.
Cztery słowa o historii Capitol Hill
O Jamesie A. Moore jednym z głównych deweloperów Seattle schyłku XIX wieku wspomniałam już pisząc o U District.
Mr. Moore od razu po przeprowadzce do Seattle wykupił połacie ziemi, które dziś obejmują w większości Volunteer Park. Zastrzegł wtedy, że domy budowane w tej okolicy nie mogą być tańsze niż $3,000 – co było ogromną kwotą jak na tamte czasy! Więc tak wybudowano domy, które nazywam teraz willami Carngtonów z Dynastii.
- Do tego momentu na tę część miasta zwykło się wołać “Broadway Hill”, ale ponieważ Pan Moore wiązał z tym obszarem niemałe oczekiwania, nazwał okolicę “Capitol Hill”.
Przypuszcza się, że wziął tę nazwę albo od ekskluzywnej dzielnicy Denver, z którego przyjechał, albo po cichu liczył na to, że właśnie tutaj zostanie przeniesiona z Olimpii stolica stanu Waszyngton.
- Dużo później zaczęto potocznie nazywać to sąsiedztwo “Katolockim Wzgórzem” (Eng: Catholic Hill) – mieszkało tu bowiem wielu katolików. Jednak na początku lat 60. artyści wszelkiego rodzaju tchnęli w to miejsce zupełnie innego ducha i dziś Capitol Hill to dzielnica pełna, knajp, barów, restauracji, teatrów i koncertowni.
- Dziś, wybudowane w latach 1905 – 1910, The Harvard-Belmont Historic District w sąsiedztwie Volunteer Park jest eklektycznym sąsiedztwem mieszkaniowym, którego dostojne domy przypominają o najbardziej dynamicznym rozwoju Seattle.
To sąsiedztwo z wyższej półki z pięknymi domami z widokiem na wodę i panoramę miasta, dobrze utrzymanymi ogrodami i zielonymi alejami wysokich starych drzew zacieniających drogę.
- Teraz Capitil Hill jest tyglem społecznym – mieszkają tu i sytuowane rodziny z dziećmi, mniej zamożni single i biedni studenci. Silnie zaznacza się tu też obecność społeczności LGBTQ+ o czym przeczytacie niżej.
Capitol Hill w kolorach tęczy czyli Gay Seattle
Opisując dzielnice Seattle w artykule o Chinatown wspominałam, że Seattle nie zawsze było takie otwarte i tolerancyjne. W Seattle społeczność LGBTQ+ walczyła przez ponad dwie dekady:
- By nie być dyskryminowanym w pracy ze względu na swoją orientację seksualną.
- O równouprawnienie na rynku mieszkaniowym
- O opiekę zdrowotną, która nie zakłada, że są zboczeńcami
- O budowanie nowych grup, które przestaną ich izolować społecznie
- O zmianę zdania kościołów, które teologicznie ich wykluczały
- O bycie traktowanym na równi z osobami heteroseksualnymi w wojsku
- I na samym końcu o uznanie związków jednopłciowych za legalne
Więc co takiego musiało się stać by dziś było tak, jak jest? W listopadzie 2012 roku mieszkańcy Seattle wzięli udział w “Referendum 74”.
Głosowano by zdecydować czy wszyscy dorośli mieszkańcy stanu Waszyngton powinni mieć równe prawo do poślubienia osoby, którą kochają.
To znaczy: decydowano właśnie czy zalegalizować małżeństwa jednopłciowe. Prawo to weszło w życie 6 grudnia tego samego roku.
Występy artystyczne Drag Queens
Capitol Hill jest tak kolorowe, że to tu macie szansę zobaczyć popularne występy Drag Queens. Na 300 Broadway East w Le Faux Playhouse dużo się dzieje. Le Faux to najdłużej istniejące w Seattle miejsce oferujące półtoragodzinne występy drag queens, akrobatek, komików i kabareciarzy. Tutaj zobaczymy trochę burleski, disco-drag i trochę “dinner theatre” czyli występów artystycznych umilających czas w trakcie jedzenia. Najtańszy bilet na występ kosztuje $30 za osobę.
Ponadto, w weekendy można tu wpaść w czasie brunchu na disco-drag zwany Queen Of The Brunch. Najtańszy bilet na ten występ to $20.
Trzy Ciekawostki z Capitol Hill
- Na ulicach Capitol Hill możecie potańczyć. W różnych miejscach na ulicy Broadway znajdziecie płyty chodnikowe z krokami do różnych tańców towarzyskich.
- To w tej dzielnicy na St. John Street znajdziecie tajemniczy i owiany legendą dyspenser do napojów (Eng: Soda Machine). Wśród normalnych przycisków oferujących wybór Coca-Coli Cherry i Peach Citrus Fresca, zobaczycie też ten z napisem “Tajemnica” (Eng: Mystery) za $1. Maszyna stoi tu bodajże od 2007 roku i do tej pory nie wiadomo też czy tajemniczy przycisk ma być jakiegoś rodzaju manifestacją, czy też zaproszeniem do odkrycia prawdziwej tajemnicy.
- Na skraju ulicy 1604 Broadway, Seattle wpadniecie na rzeźbę Jimmiego Hendrixa
Tak więc… Ta dam! Tak właśnie wygląda Capitol Hill moimi oczami.
Pytania? Wnioski? Zażalenia? Dawaj znać 🙂